Postać Yukio Mishimy w świetle psychologii Alice Miller

Jest to fragment ksiazki Alice Miller „Bunt ciała”- podobnie jak inne pozycje tejze autorki- oparty na klasycznym paradygmacie pyschoanalizy,wyprowadzający patogeneze z okresu dziecinstwa.W centrum jej refleksyjnej analizy znajduje sie postać Yukio Mishimy– zywy posąg literatury Japonskiej;  postać tak sprzeczna ,ze az nie do uchwycenia w paru zdaniach.Kilka słow i masa skojrzaeń; tradycjonalista,pisarz,samuraj,homoseksualista,samobojca,ar73536-0ystokrata, milosnik kultury klasycznej,skandalista,militarysta.

Niewątpliwie nalezy sie odniesc z dużą rezerwą do  ponizszej analizy.Podejscie psychodynamiczne zawsze odejmuje czlowiekowi spory kawal jego podmiotowosci a analitykowi oddaje urywek zycia psychicznego; czesto na tyle maly by dal sie przetworzyc i zdekonstruwac a zarazem na tyle duzy by emocjonalnie utwierdzić psychoanalityka w podjetej drodze.

W podsumowaniu Alice podaje slowa wykraczjące poza indywidualną historie Mishimy,słowa odnoszące sie do bardzo wielu ludzi zyjących w cieniu. Problem tak barwnej postaci okazuje sie doświadczeniem ogromnej rzeszy zwyklych mlodych ludzi,zaszczutych przez swoich opiekunów.

Uwięzione dziecko i konieczność zapierania się bólu(Yukio Mishima)

Yukio Mishima, sławny pisarz japoński, który w 1970 roku w wieku czterdziestu pięciu lat popełnił harakiri, często nazywał siebie potworem, ponieważ pociągała go perwersja. Jego wyobraźnię inspirowała śmierć, mroczne strony życia, przemoc seksualna. Z drugiej jednak strony utwory Mishimy świadczą o niezwykłej wrażliwości ich autora, któremu tragiczne doświadczenia z dzieciństwa przysporzyć musiały wiele bólu.

Yukio Mishima był pierwszym dzieckiem swoich rodziców, którzy, jak to wówczas było w Japonii przyjęte, zamieszkali po ślubie w domu rodziców pana młodego. Urodził się w 1925 roku. Jego babka miała wówczas pięćdziesiąt lat. Niemal od chwili swych narodzin Mishima mieszkał w pokoju babki, jego łóżeczko stało obok jej łóżka. Przez lata żył całkowicie odcięty od świata zewnętrznego, zdany wyłącznie na nią. Babka chorowała na ciężką depresję, miewała od czasu do czasu ataki histerii, które dziecko przerażały.

Pogardzała swoim mężem, a także swoim synem, ojcem chłopca. Wnuka natomiast na swój sposób uwielbiała i chciała zachować wyłącznie dla siebie. W zapiskach autobiograficznych pisarz wspomina, że w pokoju, w którym mieszkał z babką panował zaduch i przykry zapach. Nie mówi jednak nic o złości czy buncie przeciwko tej sytuacji. Uważał ją zapewne za normalną, bowiem innych doświadczeń po prostu nie miał. W wieku czterech lat zaczął ciężko chorować z powodu stanów autointoksynacji organizmu, które później przeszły w dolegliwość chroniczną. Kiedy w wieku sześciu lat poszedł do szkoły, pierwszy raz miał styczność z innymi dziećmi. Czuł się wśród nich dziwnie i obco. Trudno mu było nawiązać kontakt z innymi uczniami, ponieważ mieli oni odmienne doświadczenia rodzinne i byli emocjonalnie bardziej otwarci. Kiedy miał dziewięć lat jego rodzice przeprowadzili się do własnego mieszkania, dziecka jednak ze sobą nie zabrali. W tym czasie chłopiec zaczął pisać wiersze, co jego babka bardzo pochwalała. W wieku dwunastu lat przeprowadził się do rodziców. Jego matka była dumna z tego, co pisał jej syn, ojciec natomiast wpadł we wściekłość i podarł rękopisy, tak więc chłopiec zmuszony był odtąd pisać po kryjomu. Rodzice nie potrafili okazać mu ani zrozumienia, ani akceptacji. Przedtem babka chciała zrobić z niego dziewczynkę, a teraz ojciec próbował na powrót zrobić z niego chłopca, nie szczędząc przy tym razów. Aby uciec przed maltretowaniem Mishima bardzo często odwiedzał babkę, zwłaszcza że zaczęła go zabierać ze sobą do teatru. Teatr otworzył przed nim drzwi do zupełnie nieznanego mu świata  do świata uczuć.

Moim zdaniem powodem samobójstwa Mishimy było to, że nie był on w stanie poznać swojej prawdziwej historii. Nie pozwolił sobie na świadome przeżycie emocji z wczesnego dzieciństwa  buntu, gniewu i oburzenia z powodu postępowania babki, ponieważ był jej wdzięczny. Była jedyną towarzyszką w jego samotności, a potem dawała mu schronienie przed gwałtownością ojca. Jego prawdziwe emocje zostały stłumione przez przywiązanie do tej kobiety, która od samego początku wykorzystywała go do zaspokajania własnych potrzeb, przypuszczalnie także potrzeb seksualnych. Biografie jednak, jak zwykle, o tym nie wspominają. Sam Mishima także milczał na ten temat, do końca życia nie potrafił stawić czoła własnej prawdzie.

yukio_mishima_1931

Harakiri Mishimy próbowano wytłumaczyć na bardzo różne sposoby. Rzadko   jednak wymieniany jest powód, który mnie wydaje się najbardziej oczywisty. Nie  jestem tym jednak w żadnym razie zdziwiona, bo okazywanie wdzięczności rodzicom, dziadkom czy opiekunom uważa się za rzecz zupełnie naturalną, nawet jeżeli dziecko było przez nich krzywdzone. Jest to ogólnie przyjęta norma moralna, która sprawia, że nasze prawdziwe emocje i przyrodzone potrzeby zostają  zepchnięte w głąb naszej podświadomości. Ciężkie choroby, wczesna śmierć lub próby samobójcze są logicznym skutkiem ślepego posłuszeństwa prawom, które nazywamy moralnością. Jak długo cenić będziemy moralność wyżej niż życie, tak długo będzie ona stanowić dla niego zagrożenie. Ciału bowiem nie da się niczego wmówić, ono trzyma się faktów. Mówi do nas poprzez choroby, różnego rodzaju dolegliwości. Jego mowa nie może jednak zostać zrozumiana tak długo, jak długo człowiek nie dostrzega, że zapiera się prawdy o własnym dzieciństwie.

Norma moralna, nakazująca kochać i szanować rodziców bez względu na okoliczności jest sprzeczna z prawami psychologii. Wymuszona „miłość” może przynieść wiele szkody. Ludzie, którzy w dzieciństwie byli kochani, kochają swoich rodziców z potrzeby serca, nie zaś dlatego, aby zadośćuczynić nakazowi. Żadna norma moralna nie jest bowiem w stanie zmusić człowieka do tego, aby czuł to, czego nie czuje.

Alice Miller „Bunt ciała”


About this entry